„Wybacz, Ojcze”


  1. Wybacz, Ojcze, mą niestałość,
    Moje ciągłe, twarde: „Nie!”
    Wybacz, że odszedłem wtedy,
    Ale sam wiesz – tak już jest.

    Świat z baśniowych krajobrazów
    Deszczem spłynął, odszedł gdzieś,
    Pozostały tylko słowa
    I gitary mojej dźwięk.

  2. Jest wciąż cicho i tak ciemno,
    Ręka ściska łóżka kant,
    Ścigam myślą Twą obecność,
    Pytam: „Panie, po co żyć?”
    Ty wiesz, Ty jeden wiesz,
    Że my jak pociągi szumne,
    Zmieniające rozkład jazdy,
    Wciąż lękliwie zapatrzeni
    I do łez osamotnieni,
    Czekający swej kolejki
    Po spragnioną dawkę szczęścia.
  3. Dziś, gdy noc dobija pustkę,
    Kiedy ból wyciska łzy,
    Samotnością gdzieś obrosłem,
    Idę tam, skąd trudno wyjść.

    Nie, nie proszę o Twą łaskę
    Ani o pomocną brzeg,
    Chcę Ci tylko dziś powiedzieć:
    „Panie, uczyń to, co chcesz.”
    Ty wiesz, Ty jeden wiesz...

* * *

a a7+ a7 a6 / C e7 a A
d d7 G G7 / C e7 E E7

F G / C e7 a A / d d7 G G7
C e7 / E E7 / d d7 G G7 / C e7 a

* * *

a C / a E a / d G / C E

F G / C a / d G
C / E / d G / C a